Suszona polędwiczka - pyszna, dobra, pachnąca i jedyna w swoim rodzaju. Na pewno nie znajdziecie takich pyszności w żadnym sklepie z wędlinami - na 100%, uwierzcie. Wiem co mówię:-))
Niczego lepszego w życiu nie jadłam...-))
Przepis na te pyszności dostałam od pana fizjoterapeuty będąc we wrześniu w Sanatorium Leśnik w Sopocie:-))
Składniki:
1 duża polędwiczka
sól
cukier
przyprawy: pieprz, czarny, ziołowy, papryka słodka, wędzona, chili, bazylia, majeranek, zioła prowansalskie, zioła dalmatyńskie.
czosnek pokrojony w bardzo cieniutkie plasterki.
Wykonanie:
Polędwiczkę umyć pozbawić wszystkich żyłek, tłuszczu.
Polędwiczkę można zrobić w całości ( ja przekroiłam na pół ).
Posypać polędwiczki solą i odstawić na 24 godz. do lodówki, zlewając wodę.
Po 24 godz. zmyć z mięsa sól, osuszyć ręcznikiem papierowym.
Posypać cukrem, i ponownie wstawić do lodówki na 24 godz.
Zlewając wodę, która się nagromadzi.
Po 24 godz. mięso umyć z cukru i osuszyć papierowym ręcznikiem.
Następnie mięso poruszyć swoimi ulubionymi przyprawami ( lub tymi które podałam ), pokroić w cieniutkie plasterki czosnek i obłożyć mięso.
Tak przygotowane mięso wkładamy w pończochową skarpetkę i zawiązujemy.
Mięso wieszamy na grzejniku i tak pozostawiamy na 10 dni do całkowitego wysuszenia.
Mięso wieszamy na grzejniku i tak pozostawiamy na 10 dni do całkowitego wysuszenia.
Dobrze wysuszone mięso powinno być twarde i nie powinno się wgniatać.
Jeżeli mięso się wgniata to musi jeszcze wisieć na grzejniku.
Moje mięsko wisiało dokładnie 8 dni.
Tak ususzone mięsko może leżakować w lodówce nawet 3 miesiące.
I na pewno nic mu nie będzie.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz