Bardzo osobliwe ciasto, o bardzo wysublimowanym smaku i na pewno zaskoczy nie jedno podniebienie.
Nadje się na każdą okazję, święte, uroczystości rodzinne, ale najlepsze jest również do niedzielnej kawusi z rodziną.
- 2 op. herbatniki kakaowych
Budyń
bananowy:
- 800 ml mleka
- 4 żółtka
- 4 sypkie budynie bananowe z
cukrem po 60 g każdy
- 30 g cukru
- 50 g mąki pszennej
Do kremu
budyniowego:
- 200 g miękkiego masła
Dodatkowo:
- 3 łyżki masła orzechowego lub masy kajmakowej
- 3-4 dojrzałe banany
- 1 op. ciasteczek oreo
Polewa:
- 150 g mlecznej lub deserowej
czekolady
- 100 ml słodkiej śmietanki 30 %
- 20 g masła
- herbatniki, które pozostały po
złożeniu ciasta
Przygotowanie budyniu:
Ugotować budyń: w 100 ml mleka rozprowadzam żółtka, mąkę, proszek budyniowy
oraz oba cukry, a pozostałe mleko podgrzewam.
Do gorącego
mleka wlewam zawiesinę budyniową i mieszając podgrzewam, aż budyń zrobi się
gęsty.
Ugotowany
budyń przykrywam folią spożywczą i odstawiam do ostudzenia.
Zimny budyń miksuję, by stał się gładki, a potem dalej miksując dodaję po łyżce miękkie masło. Krem powinien być gładki i gęsty.
Odkładam do
oddzielnego naczynia 4 czubate łyżki kremu, i miksuję go z masłem orzechowym.
Pozostały
krem dzielę na dwie części.
Ciasteczka
oreo kruszę na kawałki.
Przekładanie:
Dno blachy
wykładam herbatnikami, docinając je w razie potrzeby. Powinny wypełniać całą
powierzchnię.
Na spód z
herbatników wykładam jedną częścią kremu bananowego , a na nim układam
cieniutko pokrojone plasterki banana (szczelnie na całej powierzchni) lekko je
w niego wciskając.
Kolejna warstwa to znowu herbatniki.
Na herbatniki wykładam krem z masłem orzechowym, i posypuję go pokruszonymi ciasteczkami oreo – też wciskam je lekko w krem.
Przykrywam wszystko herbatnikami.
Wykładam
drugą część kremu bananowego i posypuję go pokruszonymi herbatnikami.
Polewa:
Wszystkie składniki rozpuszczamy w rondelku, na małym ogniu, można również w kąpieli wodnej.
Gorącą
polewę wylewam na górę ciasta.
Odstawiam do
lodówki na całą noc.
Smacznego!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz