A wykopany dlatego, że przemknęły mi przed oczami podobne ciasteczka w Internecie i postanowiłam odszukać swoje.
Ciasteczka są bardo proste w przygotowaniu, a aromat miodu jak rozchodzi się po domu podczas pieczenia nie do opisania.
Polecam do niedzielnej kawusi lub letniego weekendowego wypoczynku w ogrodzie:-))
Składniki na 35 ciasteczek:
400 g mąki tortowej
2 jaja
100 g cukru (jak lubicie bardzo słodkie to 130 g cukru)
50 ml oleju rzepakowego
1 czubata łyżka miodu (około 70 g)
1 łyżeczka sody
1 łyżka octu winnego lub soku z cytryny
szczypta soli
dodatkowo
1 żółtko do smarowania ciasteczek
Wykonanie:
Jaja wraz z cukrem delikatnie roztrzepać rózgą kuchenną, dodać sól, olej i miód i wszystko dokładnie wymieszać.
Sodę rozpuścić w occie i wlać do mieszanki jajecznej i dokładnie rozprowadzić.
Na koniec wsypujemy mąkę i wszystko dokładnie mieszamy.
Ciasto wychodzi miękkie i lekko się klei do rąk - ale takie ma właśnie być, bo taka jego "uroda".
Ręce wysmarować mąką, a następnie odrywać kawałki ciasta i formować wielkości orzecha włoskiego.
Gotowe ciasteczka wykładamy na papier do pieczenia, a następnie smarujemy roztrzepanym widelcem żółtkiem robiąc wzorki.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 180*C przez 15 min.
Po upieczeniu przekładamy na talerz do wystygnięcia - jeden z moich dwóch łasuchów nie wytrzymał i ukradł gorące.
I gotowe!
Smacznego!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz